Opinia PublicznaWalter Lippmann
49,90 złW erze „fake newsów” i „postprawdy” dzieło Waltera Lippmanna to lektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy troszczą się o stan demokracji
„Opinia publiczna” to pierwszy polski przekład przełomowej książki Waltera Lippmanna (1889-1974), jednego z najbardziej wpływowych dziennikarzy i myślicieli amerykańskich XX wieku. Opublikowane po raz pierwszy w 1922 roku dzieło wywołało rewolucję w obszarze nauk politycznych i medioznawstwa. Autor dokonał druzgocącej krytyki „pierwotnego mitu demokracji”, w myśl którego „wiedza potrzebna do zarządzania ludzkimi sprawami spontanicznie dobywa się z ludzkiego serca”, wprowadził do obiegu naukowego pojęcie „stereotypu” w jego współczesnym, psychologicznym rozumieniu, podjął wreszcie przenikliwe rozważania na temat wpływu świata kreowanego przez media na mechanizmy podejmowania decyzji w demokracji liberalnej. Książka zawiera wprowadzenie autorstwa dra Pawła Armady zatytułowane „Świat Waltera Lippmanna, czyli jaskinia naszej wolności”.
***
W ciągu życia pokolenia będącego teraz u władzy perswazja stała się samoświadomą sztuką i zwykłym narzędziem demokratycznych rządów. Nikt z nas nie zbliża się do rozumienia następstw tego zjawiska, ale nie jest nazbyt śmiałym proroctwem mówić, że wiedza o tym, jak wytwarzać przyzwolenie, zmieni wszystkie polityczne rachuby i przekształci każdą polityczną przesłankę. Pod naporem propagandy, niekoniecznie wyłącznie w złowieszczym znaczeniu tego słowa, dawne stałe naszego myślenia przeobraziły się w zmienne. Nie sposób już dłużej, dla przykładu, wierzyć w pierwotny dogmat demokracji, że wiedza potrzebna do zarządzania ludzkimi sprawami spontanicznie dobywa się z ludzkiego serca.
Walter Lippmann
***
To rozwiązanie problemu demokracji, choćby najpiękniej podane, musi budzić wątpliwości. Czyż nie krąży nad nim starodawne widmo oligarchii, panowania kasty „równiejszych”, trzymania w ryzach nieokrzesanego tłumu? Czy nie jest rezygnacją z „rządów ludu” uznanie, iż nieliczni eksperci mają tłumaczyć „ludowi”, co i jak „powinno się” myśleć? Tak by ten „lud” nie zepsuł machiny nowoczesnego państwa? I tak, by nie odebrać społeczeństwu jako całości szans na korzystanie z owoców postępu naukowego?
z wprowadzenia dra Pawła Armady